Bezpieczeństwo, zakupy i alkohol na Zanzibarze

Bezpieczeństwo, zakupy i alkohol na Zanzibarze, te słowa często pojawiają się gdzieś z tyłu głowy, jeżeli mowa jest o tej pięknej wyspie. Nie bez przyczyny, przecież to Afryka, a tam wszystko może się przytrafić białemu człowiekowi. Generalnie istnieje sporo mitów i półprawd na temat bezpieczeństwa. Nie inaczej ma się sprawa sklepów czy zakupów.

 

 

Bezpieczeństwo na Zanzibarze

Przygotowując się do podróży, jak zawsze w takim przypadku, kupiłem przewodnik. Tam wyczytałem, że jeżeli mnie napadną bandyci to lepiej abym wszystko oddał, wówczas może nie zrobią mi krzywdy. Kolejną kwestią, która mnie mocno zaniepokoiła przy lekturze przewodnika były choroby tropikalne oraz komary, które przenoszą malarię. Podobne informacje można znaleźć na stronie polskiej ambasady w Tanzanii. Zacząłem się na poważnie zastanawiać, czy chcę odwiedzić Zanzibar. Wtedy sobie pomyślałem, że takiej ilości komarów jak na Mazurach to chyba tam nie ma. Z drugiej strony każdy z nas zna w swojej najbliższej okolicy takie miejsca, gdzie po zmroku można dostać w dziób, więc hakuna matata.

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol na Zanzibarze

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol na Zanzibarze

Jak to jest z tymi napadami?

Przypuszczam, że dokładnie tak samo jak w każdym innym na przykład europejskim kraju. Trzeba włączyć rozum. Torebkę z ramienia mogą nam zerwać wszędzie. Jak zostawimy rzeczy na plaży, mogą dostać nóg. Jak się zaszwendamy  do dzielnicy slamsów po zmroku, wówczas możemy być pewni, że ktoś nas oklepie. Wystarczy zachowywać się racjonalnie, a na Zanzibarze nikt nas nie napadnie. W pokojach hotelowych są sejfy, gdzie możemy upchnąć wszystkie cenne rzeczy, łącznie z paszportem. Wystarczy, że przy sobie będziemy mieli ksero paszportu lub inny dokument ze zdjęciem. Co prawda widziałem jak do bankomatu podeszła kobieta z ochroniarzem, ale ja sam wypłacałem pieniądze. Przestrogi o niezabieraniu ze sobą aparatu fotograficznego czy telefonu, po prostu zignorowaliśmy. A może to, co jest napisane na oglądanej koszulce jest prawdą? Nam nic złego się nie przytrafiło.

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol na Zanzibarze. Zakupy na targu

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol na Zanzibarze. Zakupy na targu, a aparat na szyi i komórka w rączce.

Choroby tropikalne, malaria, komary, jeżowce i inne paskudztwa

Przezorny zawsze ubezpieczony. Już w Polsce kupiliśmy dwa opakowania specyfiku, który miał zwalczać tropikalne komary. Wróciły nierozpakowane, ponieważ nie widzieliśmy żadnego komara, nawet w lasach mangrowych. Jeżeli przylatujemy z Europy, nie potrzebujemy żadnych szczepień. Na początku do oceanu wchodziłem w klapkach ze względu na jeżowce, ale było to bardzo niewygodne. Piasek jest tak drobny, że klapki się zapadają. Rozejrzałem się dookoła i widzę, że wszyscy do wody wchodzą boso, więc nie wiem jak to jest z jeżowcami, ale ja żadnego nie widziałem.

sprzedawczyni chust

sprzedawczyni chust

Zemsta faraona

Wiele osób to przeżyło. Normalnie w takich sytuacjach na zemstę faraona mamy prosty sposób, bania od śniadania. Lampka koniaku do posiłku zawsze działa. Niestety Zanzibar to kraj muzułmański, więc jak mówią moi koledzy z karawaningu „likarstwa” pod ręką nie ma. Znów trzeba włączyć myślenie. Zasada, którą trzeba bezwzględnie przestrzegać, to picie napojów tylko i wyłącznie butelkowanych i do tego oryginalnie zakręconych. Każda oryginalna butelka ma przy zakrętce pancerne zabezpieczenie, trzeba się namęczyć, by je zerwać. Druga zasada, nie jeść nigdzie poza restauracją. Na szczęście pokus wiele nie ma, bo bary i fastfoody na Zanzibarze w zasadzie nie istnieją. Warunki higieniczne przygotowania takich posiłków przyprawiłyby naszych pracowników sanepidu o natychmiastowy zawał serca.

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol na Zanzibarze. Pij tylko butelkowane napoje

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol na Zanzibarze. Pij tylko butelkowane napoje

Bezpieczeństwo na Zanzibarze, prawdziwe zagrożenia

Prawdziwym i realnym zagrożeniem na Zanzibarze jest ruch kołowy. O środkach komunikacji, których lepiej unikać pisałem w informacjach praktycznych. Kolejną sprawą są piesi. Na Zanzibarze nasze pojęcia o prawach pieszych najlepiej wsadzić sobie do kieszeni. Przejść dla pieszych nie ma. Według kierowców kura, koza czy pieszy mają takie same prawa, czyli przeżyje, jeżeli jest szybki. Bardzo często nie ma nawet chodnika.

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol na Zanzibarze. Nie daj się zabić na drodze

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol na Zanzibarze. Nie daj się zabić na drodze

Pewnego razu próbowaliśmy przejść na drugą stronę jezdni. Gdy już się wydawało, że się uda, bo z jednej strony nic nie jechało, a z drugiej pojazd był daleko, wtedy zawsze znalazł się jakiś rajdowiec, który postanowił ów pojazd wyprzedzić, a my musieliśmy uciekać z powrotem. W końcu widząc nasze wysiłki, jakiś taksówkarz zatrzymał się w poprzek drogi, tamując cały ruch. W końcu mogliśmy przejść. Równie wesoło jest na wąskich uliczkach Stone Town, tam z kolei atakują skutery.

Bezpieczeństwo, zakupy na Zanzibarze. Skuter na wąskiej ulicy

Bezpieczeństwo, zakupy na Zanzibarze. Skuter na wąskiej ulicy

Zakupy na Zanzibarze

Chcąc zrobić zakupy na Zanzibarze musimy zweryfikować swoje pojecie sklepu. Coś takiego jak galeria handlowa, to pojęcie całkowicie obce na wyspie, czegoś takiego w ogóle nie ma. Bardzo trudno trafić na sklep, który choć trochę przypomina nam te, znane z naszej własnej okolicy zamieszkania. Sklepy na Zanzibarze to w większości coś w rodzaju garażu, gdzie w środku lub na zewnątrz siedzi sprzedawca i pilnuje interesu.

typowy sklep

typowy sklep

Nie ma również sklepów meblowych czy innych sklepów specjalistycznych. Tego typu towary sprzedawane są albo w okolicy targów pod wiatą albo, jeżeli asortyment zmieści się na małej powierzchni, to w takim właśnie „garażu”. Dlatego zobaczymy na przykład rząd łóżek czy drzwi ustawionych przy drodze. To jest specjalistyczny sklep.

sklep

sklep

Większość zakupów dokonuje się na targach. Jest ich sporo, a często spełniają rolę hurtowni. Na targu dostaniemy wszystko, co jest nam potrzebne. Mieszkańcy Zanzibaru mają żyłkę do handlu. Sezon turystyczny starają się wykorzystać do maksimum, nieważne czy mają swój sklep, czy noszą interes na głowie. Na szczęście w większości przypadków nie są namolni. Jeżeli nie reagujemy na ich ofertę, dają nam spokój, gorzej jeżeli wykazaliśmy zainteresowanie.

Bezpieczeństwo, zakupy na Zanzibarze. Zapraszamy do środka

Bezpieczeństwo, zakupy na Zanzibarze. Zapraszamy do środka

Jeżeli nie chcesz urazić sprzedawcy, to negocjuj cenę

Ponieważ Zanzibar przez ponad sto lat był częścią sułtanatu Omanu, a nawet przez pewien czas jego stolicą, zakorzeniło się tu wiele tradycji i obyczajów arabskich, w tym targowanie ceny. Na szczęście sprzedawcy podchodzą bardziej powściągliwie do klienta, niż ma to miejsce na przykład na targach Dubaju, i nie są tak natrętni. Jednakże widząc turystę, który zainteresuje się ich towarem, będą chcieli zrobić interes życia windując cenę w kosmos.

Idąc na zakupy trzeba się wystroić

Idąc na zakupy trzeba się wystroić

Dla turystów są wyspecjalizowane targi zarówno w miejscowościach turystycznych, jak i w samej stolicy. W Stone Town, starej części miasta Zanzibar, jest przy forcie uliczka  o nazwie Gizenga. Jednym wielkim targiem są również mury samego fortu. Tam sprzedawcy są nastawieni tylko i wyłącznie na ruch turystyczny. Dlatego właśnie w takich miejscach najłatwiej znaleźć jakieś ciekawe pamiątki. Tam też proponuje się najczęściej rodzime towary, ale chińszczyzna też może się trafić. Przez turystów poszukiwane są afrykańskie maski czy rzeźby. Ciekawe jest też malarstwo. Wiele osób kupuje lokalne ubrania czy chusty, szczególnie z napisem hakuna matata.

ulica Gizenga

ulica Gizenga

Nasz sposób na targowanie

Jeżeli widzę, że sprzedawca podaje cenę, którą bez targowania akceptuje bogaty turysta, zawsze mówię połowę tego co sprzedawca proponuje. Wówczas spotykamy się w połowie i każdy jest zadowolony. Czasami jednak sprzedawca podaje cenę całkowicie wziętą z księżyca a mnie zależy na zakupie. Dla przykładu, raz żona chciała kupić kieckę, innym razem upatrzyłem sobie rzeźbę głowy Masaja. I w jednym i w drugim przypadku cena sprzedawcy była  65 – raz tysięcy szylingów,  a raz dolarów. Moja reakcja zawsze była, ok, ale 20!

Galeria handlowa w Stone Town

Galeria handlowa w Stone Town

Sprzedawca oczekiwał, że spotkamy się w połowie. Pytał ile chcę zapłacić. Powtarzałem 20 i wychodziłem ze sklepu. Dla sprzedawcy do dyshonor, jeżeli targ się rozpoczął i nie został dobity. Zawsze wybiegał ze sklepu i proponował połowę ceny wyjściowej. Wtedy do akcji wkracza żona i z groźną miną mówi do mnie, że chcę przepłacić. Ja zwracam się do sprzedawcy mówiąc, że z kobietą nie będę się kłócił. Na takie dictum sprzedawca akceptuje moją cenę. Ten sposób nam zawsze działa.

Targ dla turystów przy forcie

Targ dla turystów przy forcie

Zastanów się zanim zaczniesz się targować

Targi są różne, ale zasada jedna. Jeżeli zaczynamy się targować, to powinniśmy dobić targu. Jeżeli towar nas nie interesuje, nie ma sensu wdawać się w dyskusje cenowe. Czasami zdarzy się, że od razu zapłacimy żądaną cenę. Wiemy, że przepłaciliśmy, gdy sprzedawca z własnej woli dorzuca nam jakieś gratisy, albo proponuje znaczy rabat na kolejną rzecz. Kupujcie z głową.

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol na Zanzibarze. Wiejski targ

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol na Zanzibarze. Wiejski targ

Alkohol i papierosy na Zanzibarze

Muzułmanie na Zanzibarze stanowią 98% społeczeństwa, dlatego sklepy z alkoholem stanowią rzadkość. Na całą stolicę jest jeden sklep. Bywają sklepy w większych miejscowościach turystycznych. W większych restauracjach czy hotelach możemy bez problemu kupić dowolny alkohol. Cena w sklepie butelki piwa to 2000 szylingów, czyli około 3,5 zł. W restauracji piwo czy lampka wina kosztuje w okolicy 5 000 szylingów, czyli około 8,5 zł. Papierosy są dostępne w większych sklepach czy u lokalnych handlarzy w Stone Town. Paczka lokalnych Embassy to koszt około 4 000 szylingów czyli 7 zł. Camele kosztują w zależności od negocjacji 6 – 7 tys szylingów, czyli około 11 zł. Tak, tak, cenę fajek można u handlarzy negocjować.

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol, wino o zachodzie słońca

Bezpieczeństwo zakupy i alkohol, wino o zachodzie słońca

9 thoughts on “Bezpieczeństwo, zakupy i alkohol na Zanzibarze

  • Hej 🙂 jade na Zanzi i interesuja mnie poruszone przez Ciebie tematy… wszyscy teraz tam jezdzai sie oglaszaja ” jesli masz jakies pytania- Napisz! Bylem tam wszystko widzialem, wszystko wiem” Wiele razy pisalam i…. o zgrozo…Ci ludzie byli na wakacjach w hotelu ew na 1 wycieczce fakultatywnej poza hotelem… czyli w d**** byli g**** widzieli 🙂 o targu, papierosach czy alkoholu NIKT NIC nie wiedzial.
    Dzieki za info!

    • Dzięki za komentarz. Często na różnych blogach można spotkać bardziej relację z czyjegoś wyjazdu, gorzej jest z przydatną informacją. My zawsze jeździmy indywidualnie, więc musimy temat ogarnąć i zaplanować, ale i tak wiele spraw wychodzi na miejscu. Na blogu staramy się opisywać rzeczywistość i podrzucić kilka porad praktycznych.

  • Witam, fajny i konkretny opis! Dzięki. A jak jest z piciem piwa (przyniesionego samemu) na plaży? Albo dostępnością tego napoju w knajpach przyplażowych (o ile takowe są)? Właśnie wróciłem z Jordanii i tam było z tym kiepsko…

  • Nie wolno pić na plaży. Alkohol dostępny jest tylko w restauracjach za odpowiednią cenę oraz w sklepach dla obcokrajowców. Picie w miejscach publicznych jest zabronione. Na plaży bywają bary z alkoholem. Pozdrawiam

Leave a Reply

%d bloggers like this: