Szczebrzeszyn, Zamość i Krasnobród

Szczebrzeszyn, Zamość i Krasnobród, ambitny plan zwiedzania a na jeden dzień. Prawda jest taka, że każde z tych miast zasługuje na poświęcenie zdecydowanie większej uwagi, dlatego postaramy się wykorzystać czas na maksa.

Szczebrzeszyn

Szczebrzeszyn był lokowany przez Kazimierza Wielkiego w 1352 roku. Położenie miasta na skrzyżowaniu węzłów komunikacyjnych gwarantowało szybki rozwój i wielokulturowość. Ostatnio miasto tak szybko się rozwijało, że zostało stolicą Polski a ściślej Stolicą Języka Polskiego. Ponieważ od kilku lat organizowany jest festiwal języka, to do miasta zjeżdżają całe tłumy sław. Pisarze, poeci, krytycy, reportażyści, aktorzy, muzycy i tłumy zwykłych ludzi ciągną do Szczebrzeszyna a wszystko przez jeden wiersz Jana Brzechwy „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie…”

Szczebrzeszyn pomnik świerszcza

Szczebrzeszyn pomnik świerszcza

Mamy szczęście, gdy rano dojechaliśmy do Szczebrzeszyna okazało się, że jest święto i można zwiedzać miasto z przewodnikiem za friko. Wszystkie atrakcje za darmo, wszystko otwarte, wspaniały przewodnik. Zaczynamy zwiedzanie od synagogi, gdzie prezentowana jest ciekawa wystawa malarstwa. Dalej idziemy do położonej nieopodal cerkwi. Wszystko się pięknie zachowało, carskie wrota, sporo ikon i typowy nastrój. Przewodnik długo i ciekawie opowiada, ale czas się kurczy, więc musimy zareagować.

Szczebrzeszyn cerkiew wnętrze

Szczebrzeszyn, wnętrze cerkwi

Dlatego odłączamy się od wycieczki, rezygnując z kościołów i wybieramy muzeum  starych zegarów. Kolekcja liczy ponad 300 eksponatów, więc jest co oglądać. W muzeum pokazano zegary ścienne z różnych epok i różnych regionów Europy. Większość z nich, pomimo szacownego wieku działa do dnia dzisiejszego radośnie kukając lub grając kuranty.

Muzeum zegarów w Szczebrzeszynie

Szczebrzeszyn. Muzeum zegarów

Zamość

Zamość to miasto niezwykłe pod każdym względem. Ostatecznie możemy przeczytać, że to „perła renesansu”, „miasto arkad”  czy „Padwa północy”. Dla mnie Zamość to Zamość, jest niepowtarzalny. Miasto wymyślone i wybudowane przez jednego z największych Polaków, kanclerza i hetmana wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego. Ech, gdyby ten gość został królem, gdyby nie zawiść magnaterii, historia Polski potoczyłaby się inaczej. Z pewnością nie byłoby potopu a i Ukraina miała by inną postać niż dziś. Zamość prawa miejskie uzyskał w 1580 roku a w 1589 został stolicą ordynacji, która dotrwała do II wojny światowej.

Zamość Rynek Wielki

Zamość Rynek Wielki

Wielkie familie w Polsce brały swoje nazwiska od gniazd rodowych. Tymczasem w Zamościu było odwrotnie, nazwa miasta pochodzi od nazwiska założyciela. Powstaje miasto idealne, które w swojej historii, nigdy nie było zdobyte przez wroga, dlatego też zachowało się w nienaruszonej formie. Do dnia dzisiejszego w obiektach widzimy koncepcję twórcy. Jest co zwiedzać.

Zamość Katedra Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła

Zamość. Katedra Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła

Wielkość Jana Zamoyskiego widzimy, a raczej słyszymy, nawet w hejnale granym na Wielkim Rynku. Ponad 400 lat temu, jak wieść gminna niesie, Jan się wnerwił na profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego za to, że Akademię Zamoyską nazwali szkołą, w końcu był to wielki afront. W ramach zemsty zabronił grać hejnał w stronę Krakowa. To jedna z kilku wersji, dlaczego w Zamościu hejnał gra się na trzy strony świata a nie na cztery.

Zamość arkady

Zamość. Arkady

Szwedzki stół

Szwedzki stół – wszyscy wiedzą co to jest, ale skąd ta nazwa? Ze Szwecji? Nie. Podczas potopu szwedzkiego w 1656 roku, król Karol Gustaw postanowił zdobyć Zamość broniony przez Jana Sobiepana Zamoyskiego. Gdy Karolus stanął pod Zamościem i przyjrzał się fortyfikacjom to doszedł do wniosku, że jest za cienki by zdobywać miasto siłą. Wysłał więc do Zamoyskiego posłów, którzy mieli przekonać Jana, że nie godzi się, by tak wielki pan nie zaprosił króla na śniadanie.

Roztoczańskie pyszności

Roztoczańskie pyszności

Jan od razu przejrzał fortel – wpuści Szwedów do domu, to się ich nie pozbędzie. Zaproszenie jednak wysłał. Gdy Karolus wybrał się na owo śniadanie, zobaczył przed zamkniętą bramą miasta stół wystawnie zastawiony wykwintnymi daniami i trunkami. Ból był jeden, nie było krzeseł. Cóż miał zrobić biedny Karol Gustaw? Najadł się na stojąco i poszedł dalej, a nazwa szwedzki stół została.

Zamość bastion trasa turystyczna

Zamość, bastion trasa turystyczna

Pałac Zamoyskich w Zamościu

Podczas zwiedzania miasta byliśmy nim zauroczeni, piękna architektura, restauracje z ogródkami, świetne jedzenie, w końcu zwierzyniecki Koźlak i nagle straszny zgrzyt. Trafiamy pod pałac Zamoyskich. Patrzymy na odrapany budynek, suszące się na sznurkach pranie i nie wierzymy własnym oczom. Blok jak z Nowej Huty, tyle że zniszczony. Okazuje się, że Zamość ma problem. W pałacu był sąd, ale się wyprowadził. Pozostały natomiast mieszkania komunalne z ich lokatorami. Wieść gminna niesie, że miasto chce sprzedać pałac za 7 milionów złotych z przeznaczeniem na hotel, spa czy centrum konferencyjne, ale chętnych brak. Ładny mi hotel z mieszkaniami komunalnymi. W 1992 r. zamojskie Stare Miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Może w końcu coś trzeba będzie z tym pałacem zrobić? Tym bardziej, że arsenał wyremontowano na medal.

Zamość Pałac Zamoyskich od frontu

Pałac Zamoyskich od frontu

Krasnobród

Zaopatrzeni w spory zapas zwierzynieckiego Koźlaka zakupionego w jednym z hipermarketów w Zamościu, ruszamy do Krasnobrodu. Może dlatego, że byliśmy pod wrażeniem Szczebrzeszyna i Zamościa, może dlatego, że byliśmy zmęczeni, Krasnobród nie wywarł na nas wrażenia. Prywatne miasto szlacheckie lokowane w 1572 roku, ostatecznie położone z dala od szlaków handlowych, dziś sprawia wrażenie sennego i trochę zapomnianego. Uzdrowisko w pałacu Leszczyńskich, plaża nad Wieprzem, wieża widokowa, kościół i kapliczka na wodzie. To atrakcje miasteczka. Można zobaczyć.

Krasnobród kapliczka Na Wodzie

Krasnobród kapliczka Na Wodzie

9 thoughts on “Szczebrzeszyn, Zamość i Krasnobród

Leave a Reply

%d bloggers like this: